Pomyślałam, że
zbliżająca się w tym roku premiera 2 SEZONU tego nieszablonowego serialu jest
świetną okazją do podzielenia się z Wami moimi odczuciami odnośnie tej
produkcji. :)
The End Of The Fucking
World to serial wyemitowany i współrealizowany przez Netflix oraz 4 Channel,
którego premiera przypadła na październik 2017 roku. Obejrzałam go jakiś czas
temu i po prostu się w nim zakochałam.
Seria opowiada historię
nietypowo rozpoczętej relacji dwójki nastolatków Jamesa i Alyssy. Niby
gatunkowo jest to czarna komedia, ale odnoszę silne wrażenie jakbym oglądała
relację z czyjegoś życia. Nie takiego vlogowego życia jakiego głównie jesteśmy
świadkami na yt, ale tego prawdziwego, nie na pokaz i nie przed kamerą (o
ironio). Czyjegoś, ale tak podobnego do mojego własnego okresu dorastania... i
prawdopodobnie dlatego tą produkcję pokochały tysiące- nie tylko dzięki
świetnemu źródłu jakim jest mini komiks Charlesa Formana, ale dzięki temu, że
mogły utożsamiać się z bohaterami. Że są oni prawdziwi, bliscy nam samym.
Już od pierwszego
odcinka dowiadujemy się, że James jest nastoletnim psychopatą- kiedy był małym
chłopcem wsadził rękę do frytury tylko po to żeby “coś poczuć”, zaczął mordować
zwierzęta, a aktualnie planuje swoje pierwsze morderstwo. Alyssa to
przepełniona złością dziewczyna o ciętym, wulgarnym języku, której rodzice się
rozwiedli, a jej mama znalazła nowego idealnego męża i założyła idealną
rodzinę, do której Alyssa zwyczajnie nie pasuje. Czasem czuje, że przepełnia ją
za dużo emocji więc kładzie się i patrzy w szare lub błękitne płaszczyzny by
poczuć się wolna. Spotykają się w momencie, gdy James szuka swojej pierwszej
ofiary, a Alyssa ma nadzieję, że w końcu coś (James) przełamie frustrację w
jej nastoletnim życiu.
Narracja jest prowadzona
z dwóch punktów widzenia więc jesteśmy całkowicie świadomi myśli i uczuć jakie
towarzyszą obojgu bohaterom jak, np: szczere stwierdzenie Alyssy “Nie lubię
przepraszać. Ale czasami powinnam” zestawione z Jamesa “ Czasem nie reaguję na
to co się dzieje. Chociaż powinienem.” Daje nam to jasny obraz jak
skomplikowane jest ich życie wewnętrzne. Pomimo tego, że są totalnym
przeciwieństwem łączy ich wiele. Przez większość czasu, przynajmniej mnie towarzyszyło
uczucie niezręczności,czasem zażenowania, podnoszące doznania oraz potęgujące
napięcie i uzależniające od głównego wątku. Wspiera to niesamowita gra aktorska
Alex Lawthera i Jessicy Barden.
Jesteśmy świadkami niesamowitych przemian,
wielkich zawodów, zwątpienia, refleksji i ogólnego chaosu rządzącego w tej
relacji co wciąga nas jeszcze głębiej, angażuje w to, co dzieje się na ekranie
zapraszając do wniknięcia w ten świat. Nad ekspresyjna, chamska i szczera Alyssa
strzela kontrowersyjnymi pomysłami jak z rękawa tylko po to żeby się nie
nudzić,na co z chęcią przystaje stonowany i wycofany społecznie James, mający w
głowie tylko niezdarne plany dokonania morderstwa na swojej nowej towarzyszce.
Zestawienie ze sobą tak
kontrastowych charakterów sprawia, że nie możemy oderwać od nich wzroku, a
wszystkie odcinki po prostu przelatują w mgnieniu oka.
Historia przedstawiona
przez serial porusza wiele ważnych w życiu nastolatka wątków: pierwszą ucieczkę
z domu, sprzeciw wobec powszechnym normom, łamanie prawa, usprawiedliwianie
swoich złych wyborów, ból odrzucenia, desperacką chęć akceptacji i bliskości,
bycia potrzebnym, kochanym, dylematy moralne, sprawy inicjacji seksualnej,
idealizację nieobecnego przy nas przez większość życia rodzica. Świat, którym
każdy z nas kiedyś żył lub żyje. A trafniej sprawy stanowiące, że czujemy się
jakby to był Koniec J***nego Świata. Naszego prywatnego, ale też całego.
Możemy być obserwatorami wielkich przemian jakie się dokonują w człowieku
pod wpływem drugiego człowieka.
Osobiście jestem fanką
jednej ze scen początkowych kiedy to Alyssa siedząc na stołówce dostaje
powiadomienie od koleżanki na jakimś serwisie społecznościowym i pyta “wtf? To
od ciebie? Przecież siedzę tuż obok” i rozwala go o podłogę. To śmieszne i może
Wy tak nie macie, ale czuję dokładnie to samo co ona kiedy wychodząc z pokoju
do kuchni dostaję wiadomość na messengerze od mojego narzeczonego, a mamy po
dwadzieścia parę lat, a nie 15.
Do jakiegoś stopnia
utożsamiam się z bohaterami, rozumiem ich zachowania, wybory, a niektóre
sytuacje sprawiają, że drżą mi dłonie. Nie mogę się nadziwić jak niesamowicie
Charles Forman oddziałuje na odbiorcę używając prostej formy- linearnego,
niemal minimalistycznego rysunku do podkreślenia treści. Jak tak skromne dzieło
jest tak monumentalnym. Jaką skarbnicą wiedzy i pomysłów stało się dla
scenarzysty Charliego Corvell. Mam wielką i szczerą nadzieję, że drugi sezon
nie zabije wszystkich wartości, którymi szczyci się pierwszy.
Nie chcę Wam streszczać
tej historii tym razem, ponieważ sezon 1 ma tylko 8 odcinków i chcę, żebyście
go po prostu poczuli. Pomoże Wam w tym niesamowita ścieżka dźwiękowa. Może nie
do każdego z Was przemówi, może nie każdy z Was miał lub ma w sobie tyle
gniewu, frustracji lub przeciwnie beznadziejności i jednakowości by poczuć, że
w pewnym stopniu to też Wasza historia. Może nigdy nie czuliście, że kończy się
świat. Jednak tak jak 13 R3asons Why uważam, że T.E.O.T.F.W to obowiązkowa
pozycja na liście do obejrzenia, by zrozumieć lepiej otaczający nas świat, by
zrozumieć lepiej młodzież. I broń boże, nie mówię, że jest to źródło edukacji
jak radzić sobie z problemami lub je rozwiązywać. Wszystko co mówię to to, że
możemy znaleźć odpowiedzi na nurtujące nas pytania, np: “dlaczego ona jest taka
wulgarna mając 14 lat?”
“With her eyes closed, Allyssa looked less angry”
Zakochajcie się w tym
serialu, w tym mini komiksie. Wyciągnijcie jak najwięcej się da. Przemyślcie.
Zapobiegajcie końcom świata.
I z tym Was zostawiam kochani. Obejrzyjcie tą
produkcję koniecznie, kupcie mini komiks Charlesa I czekajcie razem ze mną na
nowy, 2 sezon.
~Sharky