środa, 7 grudnia 2016

"ZOO" - James Patterson, Michael Ledwidge

„Proszę o usprawiedliwienie mojej nieobecności w dniach… „ w sumie od opublikowania mojego ostatniego posta xd. Powodem mojego karygodnego zachowania był wyjazd na studia i przygotowania z nim związane. Tak, ja też zaczęłam studiować. Niby nic wielkiego, ale dla mnie ogromne przeżycie. No wiecie nowe otoczenie, nowi ludzie. Małe zamieszanie. Dlatego dla złagodzenia sytuacji wklejam wam to prosząc o wybaczenie.
Wyświetlanie Kot-w-butach.jpg

Nie przedłużając, nie bez  powodu na zdjęciu jest kotek. Książkę, którą dzisiaj chciałam wam przedstawić wiąże się z zwierzętami. Pozostając oczywiście w tematyce mojej rubryki. Książka jest oczywiście o końcu świata w nietypowej formie. Do tej pory nie spotkałam się z takim scenariuszem zagłady.
Historia ma miejsce w czasach współczesnych. Naszym bohaterem jest Jackson Oz. Był studentem biologii lecz porzucił studia. Prowadził bloga. Co nie zmienia faktu, że dalej przeprowadzał obserwacje na temat zwierząt.
Książka rozpoczyna się opisem lwów mieszkających w zoo w Mieście Aniołów. Atakują one swojego opiekuna i uciekają. Niby nic. Wypadki się zdarzają. Głupi sam się prosił. Ale później poznając postać Oza, dowiadujemy się że  zaobserwował on takich wypadków wiele, wiele więcej na całym świecie.
O zapomniałam, Oz ma szympansa, Attylę. Uratował go z laboratorium gdzie testowano perfumy. On też ma wkład w tą historię.
Kontynuując, Oz ma szanse zbadać dziwne zachowanie lwów w Afryce. Leci do Botswany. Razem z swoim starym przyjacielem zostają zaatakowani przez zwierzęta. Ledwo uchodzi z życiem lecz udaje mu się nagrać kamerą niepokojące zachowanie ssaków. Pojawia nam się również postać kobieca – Chloe. Ona również jest naukowcem i później pomaga Ozowi rozwiązać zagadkę i nawet coś więcej.
Razem wracają do stanów próbując uświadomić władzę oraz pozostałą część społeczeństwa o nadchodzącym niebezpieczeństwie. I jak to w takich sytuacjach bywa nikt nikogo nie słucha. Wszyscy to wariaci. I tak samo było w przypadku naszego bohatera.
Akcja przeskakuje o pięć lat. Nic w sprawie zwierząt się nie poprawiło. Zagadkowe zachowanie nie dotyczy tylko lwów, ale również  goryli, wilków, delfinów a nawet domowych zwierząt psów czy kotów. Ogólnie wszystkich  ssaków oprócz człowieka.
Ostatecznie naszemu bohaterowi i grupie innych specjalistów udaje się odkryć przyczynę agresji u zwierząt. Jest nią oczywiście człowiek. Rozwój telefonów komórkowych i innych gałęzi przemysłu np. rozpowszechnienie ropy naftowej przyczyniło się do mutacji feromonów. Głównego substancji dzięki której zwierzęta porozumiewają się.
Podjęto natychmiastowe  działania: wyłączenie linii transmisyjnych, generatorów oraz wprowadzenia zakazu używania samochodów itd.. Ale zastanówmy się: Jak długo mogło to potrwać? Ktoś musi sprawdzić fejsa, cnie? :)
Niestety to nie jest dobre zakończenie. Książka kończy się epilogiem gdzie dowiadujemy się, że niektórzy (elita i szczęściarze) zdołali się ukryć w schronach na Grenlandii. Inni pozostali w miastach. Wybuchły bunty. Powtórka z rozrywki. Masakra. Powrót człowieka do natury.
Książa nie jest długa. Jest podzielona na krótkie rozdziały co sprawia, że przyjemnie się czyta. Nie męczy. Taka na jedno posiedzenie. Ale po co. Ja wole delektować się lekturą. Jej przeczytanie sprawiło mi ogromną przyjemność.
Ps. Książka doczekała się serialu. Po przeczytaniu trochę skojarzyło mi się z filmem animowanym „Zwierzogród”

Do następnego
DJ


1 komentarz :

  1. czasem takieodstresowujace ksiazki sa genialne *-* odrywaja na chwile od meczacego swiata!

    OdpowiedzUsuń

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka