czwartek, 22 lutego 2018

Fenomen "The Room" i Tommy'ego Wiseau

Jednym z tegorocznych filmów nominowanych do Oscara w kategorii scenariusz adaptowany jest film "Disaster Artist" w reżyserii Jamesa Franco. Inspiracją do tego komediodramatu był "The Room" z 2003 roku, film uznawany za najgorszy w historii kina. Jego twórcą jest tajemniczy Tommy Wiseau.

"Disaster Artist" omówimy przy spekulacjach na temat nocy Oscarowej, a dziś zajmiemy się fenomenem najgorszego filmu, który dziś ma  status kultowego i jego reżyserem, producentem, aktorem i twórca scenariusza.
Jak to się stało? Takie pytanie zadawałam sobie (i pewnie nie tylko ja). Przecież wszyscy wiedzą, że ten film jest okropny! Nie rozumiałam, do póki go nie obejrzałam wraz z ukochanym w te Walentynki (Wiseau na Świętego Walentego, patrona chorych psychicznie - idealnie pasuje).

Faktycznie w tym filmie wszystko jest nie tak: dialogi są po prostu straszne, fabuła nielogiczna jak decyzje postaci, randomowe wątki, które są rzucone i już do nich nie wracamy, o aktorstwie już nie wspomnę, no i te zdecydowanie za długie sceny seksu... jednak ten film jest tak koszmarny, że aż genialny. I to jest tylko moja opinia, nie ja jedna mam takie masochistyczne zapędy do tego gniota. Mimo że film ma już swoje 15 lat, to Tommy wraz ze swoim "The Room" wciąż jeździ na organizowane specjalne seanse jego dzieła. Wiseau na swoim twitterze publikuje wciąż aktualizowaną listę stanów i miast gdzie tym razem zawita, a gdzie już był. Ta lista na prawdę nie jest mała, a ludzie na prawdę przyjeżdżają by spotkać się z Wiseau i zobaczyć "The Room". Ludzie podczas seansu cytują dialogi z pamięci jednocześnie ze scenami w filmie, przychodzą poprzebierani za postacie. Dlaczego? Myślę że wpływ na taki sukces miały trzy czynniki, które pokrótce omówimy.



1. "American Dream"

Ten słynny amerykański sen, jest chyba wszystkim znany. Sława, pieniądze itd. Każdy o tym przecież marzy. Tommy Wiseau też marzył. Chciał stworzyć film, który będzie w jego mniemaniu arcydziełem i będzie mieć szanse na zdobycie Oscara. Jak pewnie wiecie Oscara nie zdobył, a film okazał się gniotem. Już w trakcie kręcenia ekipa filmowa, stwierdziła, że ten film będzie jedną wielką katastrofą. Nikt nie wierzył w projekt jakim był "The Room", tylko Tommy. I niestety film okazał się wielką klapą klapą jak przewidywano... ale co z tego? Wiseau się udało, nakręcił film - fatalny, ale to nadal film. "The Room". Kto z nas nie lubi tych którzy realizują swoje marzenia, a tym bardziej jeśli te marzenie okazało się słabe w skutkach. Mam wrażenie, że właśnie wtedy nawiązuje się pewna więź porozumienia. Gdyby "The Room" okazał się fenomenalny, byłby dziełem sztuki, nie zwrócilibyśmy na Wiseau uwagi, byłby gwiazdą, byłby trochę poza naszym zasięgiem - niby lubimy, ale mówimy o nim jak o kimś nad nami, nie ma tej relacji bo w końcu jak to prawdziwa gwiazda - możesz patrzeć, ale nie dotykać. Poza tym nie lubimy gdy ktoś jest nad nami, a gdy ktoś tak jak my chce spełniać marzenia, ale mu się nie do końca uda, albo zrobi coś tak złego jak właśnie "The Room", mamy poczucie, że ten gość jest jak my, a czasem nawet czujemy się od niego lepsi.

2. Tajemniczy Tommy 

Niby wiele osób wie kim jest Tommy Wiseau, zwłaszcza teraz po premierze "Disaster Artist", jednak ile tak na prawdę o nim wiemy? Tommy (jeśli się tak na prawdę nazywa) nigdy nie powiedział ile ma tak na prawdę lat (zawsze odpowiada dziennikarzom "tyle co ty"), skąd tak na prawdę pochodzi bo na pewno nie jest z Luizjany, jak do tej pory twierdził. Wiele teorii krąży o pochodzeniu Wiseau. Niektóre źródła nawet twierdzą że urodził się w Poznaniu i tak na prawdę nazywa się Tomasz Wieczor albo Wieczorkowski, ale żadna z tych informacji nie jest potwierdzona, jedyną poszlaką jest jego wschodnioeuropejski akcent. Poza kwestią pochodzenia i wieku, jest jeszcze jedna i chyba najbardziej nurtująca wszystkich kwestia. Skąd miał pieniądze na "The Room". Mimo że film okazał się okropny to nie oznacza że nie kosztował dużo. Wręcz przeciwnie. Box office wyniósł ok. 6 000 000 mln. $ a biorąc pod uwagę fakt, że film nie został wsparty patronatem żadnej wytwórni ani żadnego innego producenta poza samym Tommy'm to na prawdę spora kwota. Skąd takie wydatki, a no stąd że praktycznie 90% filmu była kręcona w studiu (choć część spokojnie mogła być zrealizowana na powietrzu - byłoby prościej i taniej) a także całe wyposażenie, które zostało kupione, (w tym dwie kamery, jedna cyfrowa i druga klasyczna filmowa 35mm) nie mówiąc już o całej ekipie. Skąd miał pieniądze? To wielka tajemnica, jak on sam. Może to właśnie ta tajemnica nas tak przyciąga do tego wyjątkowego gniota.

3. Lubimy kicz 

A może odpowiedź jest prosta. 
Może my po prostu lubimy kicz? Wiem że, dla niektórych brzmi to irracjonalnie, ale przecież gniotów u nas dziś pełno. Od horrorów klasy B, po kino Rodrigueza czy te okropne paradokumenty, które zdobywają kolejne szczyty popularności. Od części usłyszę "ale ja to oglądam dla jaj". Może i tak, ale to znaczy że dobrze się bawisz przy tego typach produkcjach. I nie oceniam tu nikogo. Ba! Przecież sama jestem horroromaniakiem i ubóstwiam te kiczowate slashery z lat 80' albo potwory Universala, które ludzie uważają za słabe. I dlatego też mogłam polubić "The Room" bo nie podchodzę do niego jak do filmów oscarowych, tylko z dużą dozą dystansu. Może właśnie cały urok tkwi w tym fatalnym dramacie psychologicznym, który finalnie dzisiaj stał się pastiszem, komedią czy innym tworem dla mas z których się śmiejemy. Moim zdaniem Tommy Wiseau, za parę lat, albo nawet już niedługo stanie się jedną z ikon naszych lat. To jego będzie się nosić na koszulkach, a nie Leonarda Di Caprio czy Jamesa Franco. I to nie jest żaden wstyd. To cudowny, dziwny wytwór, naszych czasów.

Uważam że, każdy z tych czynników mógł się przyczynić do tego fenomenu. I cudownie! By jednak zrozumieć w pełni fenomen tego "dzieła", musicie go obejrzeć. Na prawdę polecam byście wraz ze znajomymi, przy pizzy obejrzeli sobie "The Room". Zapoznajcie się z naszą ikoną najgorszych filmów i jego szalonym twórcą. Ja się zakochałam w tym złym filmie i nie wstydzę się tego!
Ten film jest tak zły, tak fatalny, że aż genialny.



Kavka.

3 komentarze :

  1. Polecam:
    https://www.youtube.com/watch?v=ttKn1eGKTew

    Also jak subskrybować Twojego bloga?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O mój Boże, jakie to genialne! :D DJa polecam jeszcze to: https://www.youtube.com/watch?v=dXlao2KNYjQ

      A ikona obserwacji jest po lewej stronie ;) możesz też nasz obserwować na facebooku https://www.facebook.com/igrekiblog/ i na instagramie :)
      Pozdrawiam.
      Kavka

      Usuń
  2. Keep this going please, great job!

    OdpowiedzUsuń

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka