"Disaster Artist" omówimy przy spekulacjach na temat nocy Oscarowej, a dziś zajmiemy się fenomenem najgorszego filmu, który dziś ma status kultowego i jego reżyserem, producentem, aktorem i twórca scenariusza.
Jak to się stało? Takie pytanie zadawałam sobie (i pewnie nie tylko ja). Przecież wszyscy wiedzą, że ten film jest okropny! Nie rozumiałam, do póki go nie obejrzałam wraz z ukochanym w te Walentynki (Wiseau na Świętego Walentego, patrona chorych psychicznie - idealnie pasuje).
Faktycznie w tym filmie wszystko jest nie tak: dialogi są po prostu straszne, fabuła nielogiczna jak decyzje postaci, randomowe wątki, które są rzucone i już do nich nie wracamy, o aktorstwie już nie wspomnę, no i te zdecydowanie za długie sceny seksu... jednak ten film jest tak koszmarny, że aż genialny. I to jest tylko moja opinia, nie ja jedna mam takie masochistyczne zapędy do tego gniota. Mimo że film ma już swoje 15 lat, to Tommy wraz ze swoim "The Room" wciąż jeździ na organizowane specjalne seanse jego dzieła. Wiseau na swoim twitterze publikuje wciąż aktualizowaną listę stanów i miast gdzie tym razem zawita, a gdzie już był. Ta lista na prawdę nie jest mała, a ludzie na prawdę przyjeżdżają by spotkać się z Wiseau i zobaczyć "The Room". Ludzie podczas seansu cytują dialogi z pamięci jednocześnie ze scenami w filmie, przychodzą poprzebierani za postacie. Dlaczego? Myślę że wpływ na taki sukces miały trzy czynniki, które pokrótce omówimy.
1. "American Dream"

2. Tajemniczy Tommy
Niby wiele osób wie kim jest Tommy Wiseau, zwłaszcza teraz po premierze "Disaster Artist", jednak ile tak na prawdę o nim wiemy? Tommy (jeśli się tak na prawdę nazywa) nigdy nie powiedział ile ma tak na prawdę lat (zawsze odpowiada dziennikarzom "tyle co ty"), skąd tak na prawdę pochodzi bo na pewno nie jest z Luizjany, jak do tej pory twierdził. Wiele teorii krąży o pochodzeniu Wiseau. Niektóre źródła nawet twierdzą że urodził się w Poznaniu i tak na prawdę nazywa się Tomasz Wieczor albo Wieczorkowski, ale żadna z tych informacji nie jest potwierdzona, jedyną poszlaką jest jego wschodnioeuropejski akcent. Poza kwestią pochodzenia i wieku, jest jeszcze jedna i chyba najbardziej nurtująca wszystkich kwestia. Skąd miał pieniądze na "The Room". Mimo że film okazał się okropny to nie oznacza że nie kosztował dużo. Wręcz przeciwnie. Box office wyniósł ok. 6 000 000 mln. $ a biorąc pod uwagę fakt, że film nie został wsparty patronatem żadnej wytwórni ani żadnego innego producenta poza samym Tommy'm to na prawdę spora kwota. Skąd takie wydatki, a no stąd że praktycznie 90% filmu była kręcona w studiu (choć część spokojnie mogła być zrealizowana na powietrzu - byłoby prościej i taniej) a także całe wyposażenie, które zostało kupione, (w tym dwie kamery, jedna cyfrowa i druga klasyczna filmowa 35mm) nie mówiąc już o całej ekipie. Skąd miał pieniądze? To wielka tajemnica, jak on sam. Może to właśnie ta tajemnica nas tak przyciąga do tego wyjątkowego gniota.
3. Lubimy kicz
A może odpowiedź jest prosta.

Uważam że, każdy z tych czynników mógł się przyczynić do tego fenomenu. I cudownie! By jednak zrozumieć w pełni fenomen tego "dzieła", musicie go obejrzeć. Na prawdę polecam byście wraz ze znajomymi, przy pizzy obejrzeli sobie "The Room". Zapoznajcie się z naszą ikoną najgorszych filmów i jego szalonym twórcą. Ja się zakochałam w tym złym filmie i nie wstydzę się tego!
Ten film jest tak zły, tak fatalny, że aż genialny.
Kavka.
Polecam:
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=ttKn1eGKTew
Also jak subskrybować Twojego bloga?
O mój Boże, jakie to genialne! :D DJa polecam jeszcze to: https://www.youtube.com/watch?v=dXlao2KNYjQ
UsuńA ikona obserwacji jest po lewej stronie ;) możesz też nasz obserwować na facebooku https://www.facebook.com/igrekiblog/ i na instagramie :)
Pozdrawiam.
Kavka
Keep this going please, great job!
OdpowiedzUsuń