Przetrwaliśmy już atak żywych trupów oraz nuklearną zagładę. Teraz przyszła kolej na coś innego. Dzisiaj chciałabym wam pokazać książkę, która skromnie stała na najniższej półce w księgarni. Jednak po jej przeczytaniu stwierdzam ,że zasługuje ona na wiele więcej.
Naszą bohaterką jest kobieta o imieniu Anka. To z jej perspektywy poznajemy całą historię. W skrócie: jest krótko po ślubie, przeniosła się z mężem i synem na obrzeża miasta. Jest trochę odludkiem lecz rodzina jest dla niej najważniejsza. Wszystko zmienia się gdy stolica – Moskwa - zostaje zamknięta z powodu panującej choroby. Nikt nie może wjechać ani wyjechać z miasta. Rozpoczęto kwarantanne. Wkrótce przestały działać telefony, a później całkowicie odcięto dostawy prądu. Zero kontaktu z miastem.
Jednak to jeszcze nie koniec koszmaru. Nowy dom naszej bohaterki okazuje się niekoniecznie bezpiecznym miejscem. Niespodziewany gość – teść Anki - namawia rodzinę do opuszczenia przytulnego gniazdka. Ich celem staje się mały domek zbudowany na wysepce na jeziorze blisko granicy z Finlandią. Jednak do ich grupy uciekinierów przyłączają się sąsiedzi oraz była żona Sierioży i jego syn (Sierioża - obecny mąż Anki). Cała akcja zaczyna się w listopadzie, czyli warunki pogodowe o tej porze roku niekoniecznie sprzyjające podróży.
Ich podróż jest długa, pełna niebezpieczeństw. Niechętnie, ale zyskują nowych towarzyszy, np. psa :) Ostatecznie udaje im osiągnąć swój zamierzony cel. Są świadkami przerażających wydarzeń. Jak umierają miasta i w jaki sposób zostają potraktowani inni ludzie mieszkający na wsi . Nasza bohaterka jest panikarą. Nie dziwię się, jest to matka która chce ochronić swojego syna. Zmaga się ze strachem przed zarażeniem, ale i z obecnością byłej żony ukochanego.
Najbardziej spodobało mi się sposób narracji, kreowania świata przedstawionego przez autorkę. Zbudowany klimat jest ponury, czasami pesymistyczny. Można poczuć ten chłód, zimno śniegu. Mój ulubiony obraz ludzi, co się z nimi dzieje w trudnych warunkach, ich zachowanie. Takie psychologiczne podejście. Natomiast przedstawieni bohaterowie są prawdziwi. Chodzi mi o to, że to zwykli ludzie, mający różne charaktery. Nie są pokazani jako super bohaterowie, niezniszczalni.
Według mnie ta książka jest jedną z lepszych jakie przeczytałam. Nie spotkałam się nigdy wcześniej tak przedstawioną historią. Mimo ponurego klimatu potrafi zainteresować.
Życzę miłego dnia,
DJ
Znowu Rosja ;-;
OdpowiedzUsuńAle i tak chętnie bym przeczytała :>
Pozdrawiam!
Czarny Kotyszek