czwartek, 7 grudnia 2017

Tajemnice Hollywood #1: Alan Smithee

Hollywood od zawsze miało swoje tajemnice, czasem zabawne, ciekawe a  nawet czasem dość drastyczne. To jego urok.  Po latach wiele tych tajemnic ujrzało światło dzienne. Postaram się Wam zaprezentować kilka z nich. Dziś - Tajemnica Alana Smithee'ego.




Alan Smithee - reżyser ponad 74 produkcji takich jak: "Diuna", "Ptaki II", "Hellraiser IV", "Faraoni-krwiopijcy w Pittsburghu" czy "Zlecenie" z Denisem Hooperem i Jodie Foster. A także kilku odcinków seriali "MacGyvera", "Nikity" czy "The Cosby Show" i innych. Mimo że jest zdobywcą, największej ilości Złotych Malin, to i tak dorobek ma imponujący. Więc jaka tajemnica wiąże się z Alanem Smithee'm?
A no taka, że ów reżyser nie istnieje.
Jest to pseudonim używany przez hollywoodzkich twórców od 1969 roku, którzy finalnie nie chcieli się podpisać pod swoim dziełem. Jak to działa? Niby prosto. Niepodoba Ci się film, podpisujesz się jako ktoś inny, by nie było wstydu, jednak nie było to takie łatwe, jak mogło by się wydawać. By skorzystać z pseudonimu, który już oficjalnie wszedł do obiegu, reżyser musiał udowodnić przed przedstawicielami Amerykańskiej Gildii Reżyserów (DGA) a także Stowarzyszenia Producentów Filmowych i Telewizyjnych, że została mu odebrana kontrola nad filmem i nie miał na to większego wpływu, jednak pseudonim nie mógł być ochroną reżysera przed błędami w sztuce reżyserskiej. Oczywiście jak już uzyskaliście pozwolenie na skorzystanie z "Alana", musieliście zachować dyskrecje a także nie mogą ujawnić powodów dla których to zrobili. Ta tajemnica trwała aż 28 lat, aż do 1997 roku, ale po kolei.
Pierwszym filmem w "reżyserii" Alana Smithee'ego była "Śmierć rewolwerowca" z 1969 roku. Prawdziwym reżyserem był Dan Segel ("Brudny Harry" itd.), który film przejął po Robercie Tottenie, ponieważ ten nie dogadywał się z głównym aktorem, Richardem Widmarkiem. Totten musiał odejść, więc pałeczkę przejął Segel, który nie chciał podpisać się pod tym filmem, a na Roberta Tottena nie zgadzał się Widmark, więc finalnie wymyślono Alana Smithee'ego. Pod pseudonimem "Smithee" podpisywało się na prawdę wielu, m.in: David Lynch, Dennis Hooper, Fritz Kiersch, Kiefer Sutherland, Arthur Hiller, Sam Raimi, Ramsey Thomas i wielu innych.
W 1999 roku Oficjalnie DGA postanowiło zaprzestać używania tego pseudonimu, prawdopodobnie za sprawą komedii z 1997r., "Spalić Hollywood" - historia z tym filmem jest bardzo ironiczna. Fabuła brzmi mniej więcej - reżyser tworzy film z którego finalnie nie jest zadowolony i chciałby skorzystać z hollywoodzkiego pseudonimu jakim jest "Alan Smithee", jednak nie może.
Ponieważ sam się nazywa Alan Smithee. Brzmi zabawnie, jednak historia filmu jest lepsza, niż sama jego fabuła. Reżyser tej komedii, po obejrzeniu ostatecznej wersji, która okazała się, mówiąc mało kolokwialnie - gniotem (zdobył szereg Złotych Malin) - sam skorzystał z pseudonimu. Więc film o Alanie Smitheem, został nakręcony przez... Alan Smithee'ego. I choć jak już wspomniałam, DGA zarządził, że wycofuje funkcję jaką pełnił "Alan", to do dziś można natrafić na jego nowe produkcje. Tylko na moment w 2000 roku, Alana zastąpił "Thomas Lee" przy filmie "Supernova". Dziś wszyscy znają tą tajemnice, jednak wciąż nie ma informacji, co takiego skłoniło Davida Lyncha czy Dennisa Hoopera do zrzeknięcia się swoich dzieł.
Dziś filmy Alana Smithee'ego są uważane za pewnego rodzaju kultowe w swej kiczowatości. Są nawet organizowane całe maratony filmowe z jego produkcjami. A wy widzieliście jakiś film Smithee'ego?


Pozdrawiam
Kavka

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka