środa, 24 sierpnia 2016

"Zmierzch świata żywych: Pierwsze dni" - Rhiannon Frater


Jako fanka literatury „zombistycznej” nie mogłam przejść obojętnie obok tej książki. Pierwsze co,  zainteresowała mnie okładka. Chociaż  nigdy o tym nie pisałam, ta naprawdę mi się podoba. Wykonana w takim komiksowym stylu.
Jest to pierwsza części trylogii. Akcja rozgrywa się w Teksasie w pierwsze dni wybuchu epidemii.  W wyniku ataku zombie przypadkowo natrafiają na siebie nasze dwie bohaterki: Katie i Jeni. Obce sobie kobiety z różnym bagażem doświadczeń stają się towarzyszkami podróży a nawet najlepszymi przyjaciółkami.
Głównym ich celem jest oczywiście przeżyć, ale i odnalezienie najstarszego syna Jeni. Spotykają na swojej drodze wiele trudności. Muszą się zmierzyć nie tylko z zombie, ale i z ludźmi. Pod koniec książki udaje im się znaleźć schronienie w małym, ufortyfikowanym miasteczku gdzie broni się garstka ocalałych.
Na początku książka zaskakuje nas wartką, krwawą akcja. Opisy są hardcorowe. Do tej pory najbardziej wbił mi się w psychikę opis jak jedna z bohaterek uciekała przed własną rodziną. Kiedy jej najmłodszy syn próbuje swoimi małymi, zakrwawionymi  paluszkami sięgnąć swoją matkę przez szparę spod drzwi. Albo ucieczka przez hordą zombie. Później niestety akcja zwalnia i staje się takim romansem wśród trupów. Jeszcze co mi przeszkadzało to sztuczne dialogi.
Mimo wszystko historia przedstawiona przez autorkę zapowiada się ciekawie. Walka o życie, próba odbudowania społeczności. Zobaczymy co będzie w drugim tomie. Dla maniaka tego rodzaju literatury książka może być ciekawym trofeum. Tam są zombie, nic innego.
DON’T OPEN.
DEAD INSIDE.
Do zombiaczenia
DJ

1 komentarz :

  1. Zombie Zombie Zombie
    Mam kolejną książkę na mojej liście *O*
    Chociaż szkoda, że całość nie jest jedną wielką rzeźnią :/

    Przez pewien czas miałam ten kadr na ekranie blokady XDDDD

    Pozdrawiam
    Czarny Kotyszek

    OdpowiedzUsuń

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka