Jako fanka literatury „zombistycznej” nie mogłam przejść obojętnie obok tej książki. Pierwsze co, zainteresowała mnie okładka. Chociaż nigdy o tym nie pisałam, ta naprawdę mi się podoba. Wykonana w takim komiksowym stylu.
Jest to pierwsza części trylogii. Akcja rozgrywa się w Teksasie w pierwsze dni wybuchu epidemii. W wyniku ataku zombie przypadkowo natrafiają na siebie nasze dwie bohaterki: Katie i Jeni. Obce sobie kobiety z różnym bagażem doświadczeń stają się towarzyszkami podróży a nawet najlepszymi przyjaciółkami.
Głównym ich celem jest oczywiście przeżyć, ale i odnalezienie najstarszego syna Jeni. Spotykają na swojej drodze wiele trudności. Muszą się zmierzyć nie tylko z zombie, ale i z ludźmi. Pod koniec książki udaje im się znaleźć schronienie w małym, ufortyfikowanym miasteczku gdzie broni się garstka ocalałych.
Na początku książka zaskakuje nas wartką, krwawą akcja. Opisy są hardcorowe. Do tej pory najbardziej wbił mi się w psychikę opis jak jedna z bohaterek uciekała przed własną rodziną. Kiedy jej najmłodszy syn próbuje swoimi małymi, zakrwawionymi paluszkami sięgnąć swoją matkę przez szparę spod drzwi. Albo ucieczka przez hordą zombie. Później niestety akcja zwalnia i staje się takim romansem wśród trupów. Jeszcze co mi przeszkadzało to sztuczne dialogi.
Mimo wszystko historia przedstawiona przez autorkę zapowiada się ciekawie. Walka o życie, próba odbudowania społeczności. Zobaczymy co będzie w drugim tomie. Dla maniaka tego rodzaju literatury książka może być ciekawym trofeum. Tam są zombie, nic innego.
DON’T OPEN.
DEAD INSIDE.
Do zombiaczenia
DJ
Zombie Zombie Zombie
OdpowiedzUsuńMam kolejną książkę na mojej liście *O*
Chociaż szkoda, że całość nie jest jedną wielką rzeźnią :/
Przez pewien czas miałam ten kadr na ekranie blokady XDDDD
Pozdrawiam
Czarny Kotyszek