Wydaje mi się, że trzeba trochę odpocząć od ciemnych tuneli. Nabawimy się jeszcze klaustrofobii. Stwierdziłam, że nie z samego Metra postapo żyje więc dobrym pomysłem będzie odświeżyć naszą bibliotekę i poczytać coś innego. I tu w ręce wpadło mi uniwersum S.T.A.L.K.E.R.A „Ołowiany świt” autorstwa Michała Gołkowskiego. Niestety nie miałam okazji zagrać w grę ani przeczytać pierwszego Stalkera „Pikniku na skraju drogi” . To od tej książki wszystko się zaczęło. Mój błąd. Ale dzisiaj skupmy się na Zonie widzianej oczami Polskiego autora.
Głównym bohaterem jest mężczyzna o wdzięcznym pseudonimie „Miś”, który porzucił dotychczasowe życie i przeniósł się do Zony. I tu was zaskoczę – został stalkerem. Jednak Zona nie jest tym samym miejscem, które znamy dziś. Świecące pustkami i wiejące grozą. Jest to miejsce rządzące się własnymi prawami. Pełne niebezpieczeństw oraz pułapek czyhających na niedoświadczonych spacerowiczów.
Książka składa się z kilku rozdziałów, epizodów z „przygód” Miśka. Z początku sprawiają wrażenie wyrwanych kart z pamiętnika lecz na końcu wszystko układa się w całość i wychodzi kawał dobrej historii. Czyta ją się przyjemnie. Trzyma w napięciu. Akcja jest dynamiczna a finał niektórych wydarzeń może być zaskakujący. Imponująca jest również znajomość militarna autora. Nie mogę pominąć zabawnych dialogów prowadzonych przez bohatera z jego rosyjskimi kompanami.
Jak dla mnie jest jeden minus. Pojawienie się postaci kobiecej. Wątek miłosny. Może jest to urozmaicenie. Jednak dla mnie to nie pasuje i psuje klimat.
Mimo wszystko książka jest warta przeczytania. Z przyjemnością mogę ją polecić maniakom postapo oraz fanom wartkiej akcji. Nie mogę się doczekać kolejnych części autorstwa polskiego stalkera.
Życzę miłego dnia
DJ
Niestety nie udało mi się jej skończyć, ale stoi na półce i wezmę się w końcu za nią :) teraz q ruch poszedł "Komornik"- bardzo ciekawa wizja biblijnej apokalipsy, powiew świeżości w temacie postapo.
OdpowiedzUsuń