piątek, 23 czerwca 2017

A-Holes of the Galax



    Strażnicy Galaktyki to dla polskich fanów komiksów jedna wielka tajemnica (poza popularnymi filmami i serią Marvel Now!). Ci co interesują samymi filmami wiedzą, że do grupy należą: Star-Lord, Gamora, Drax, Groot i Rocket Racoon, ale pewnie nie wiedzą, że ekipa ta powstała w innym składzie. Tylko na przełomie lat nie była tak popularną serią komiksową, a jej członkowie zmieniali się i zmieniali, i zmieniali (nawet tak, jak w Marvel Now! pojawił się Iron Man w początkach Strażników na kartach komiksu, tak i Kapitan Ameryka pojawił się we wcześniejszych latach tych bohaterów z szemraną przeszłością...może już w powietrzu było czuć Civil War…?).
    Ale zajmijmy się samymi Strażnikami Galaktyki, bo jestem zbyt ciekawski i myślę, że Wy też i chcecie wiedzieć skąd oni się wzięli. Najlepiej będzie (bo nie piszę pracy licencjackiej o Marvelu...ale mam nadzieję, że ta piękna chwila w moim życiu nastanie), żeby opisać pierwszą w historii grupę tych obrońców wszechświata. Pozwólcie, że podam Wam na tacy kawalątek ich dziejów, szczyt wielkiej góry...ah, chwila...muszę do tego pisania włączyć sobie Awesome Mixa...mmm...The Chain...dobrze, zacznijmy więc. Możemy zatopić się w odległe, ale nie najodleglejsze, czasy Marvela.
    
Pierwszy raz Strażnicy Galaktyki pojawili się w 1969 roku na łamach komiksu Marvel Super-Heroes #18. Ich skład do 1975 roku się nie zmieniał (to chyba zasługa wiernych fanatyków wydawcy). A więc ich członkowie z 1969:
  • Major Vance Astro (Major Victor)
  • Charlie-27
  • Martinex
    oraz
  • Yondu - tak, ten Yondu...znaczy Mary Poppins.

    Ważne jest to, że ich historia ma miejsce w wieku XXXI, a więc jesteśmy w przyszłości.

    Major Vance Astro naprawdę nazywa się Vance Astrovik alias Formerly alias Manglin John alias Mahoney alias Major Victory i w ogóle to ma tarczę Kapitana Ameryki. Mniejsza z tym - jego życie to dopiero jest pokręcone. Już wyjaśniam - Vance Astrovik był zwykłym nastolatkiem kiedy to postanowił go odwiedzić...on sam...tylko z przyszłości. Wiem, to dziwne, ale on miał interes...do siebie - nie chciał, żeby wstępował (znaczy ten on młodszy) do programu astronautycznego, bo ten starszy on nie chciał, żeby był Strażnikiem Galaktyki i nie obudził w pełni swojej mocy psionicznej, która i tak objawiła się, w czasie spotkania dwóch Vance’ów, u młodego Vance’a. A tak w ogóle to Vance jest mutantem...bo może! Bo kto mu zabroni?! To, że jego życie już wystarczająco zdziwaczało to nie oznacza w Marvelu, że nie może być jeszcze mutantem, żeby mu ułatwić życie.
A w Strażnikach Galaktyki jest tak jakby odpowiednikiem Star-Lorda. To znaczy na odwrót. Wybaczcie, za dużo tych “ja” z teraźniejszości i “ja” z przyszłości.

    
Ok, lider grupy jest znany. Idźmy dalej - Charlie-27. Charlie-27 pochodzi z Jowisza. Jego ciało jest dziełem bioinżynierii po to, by utrzymać się w atmosferze swej rodzimej planety. W wieku 16 lat dołączył do policji, która została jednak zaatakowana przez inwazję Badoon. Ocalając z inwazji dołączył do Strażników Galaktyki. Taki Drax.

    Martinex - z kolei ten kosmiczny kolega pochodzi z Plutona. I też został Strażnikiem z powodu najazdu Badoon. Jest on także zmodyfikowany genetycznie, co daje mu zdolność rozrzucania gorących płomieni z jednej ręki, a z drugiej przeciwnie - rzuca zimnym promieniem...taki człowiek-kran...Tap-Man...i do tego ładnie błyszczy jakby wymyto go Cifem. Ale dosyć wyśmiewania się, bo tu ciekawostka - możecie go znaleźć w drugiej części filmowych Strażników Galaktyki.

   
 No i przechodzimy do ostatniego pana w tej napakowanej testosteronem grupie, czyli do Yondu. Yondu Udonta to Centaurianin z planety Centaur IV. To plemię jest, powiedziałbym, jak niebiescy Indianie. Mają swoje rytuały, Yondu używa łuku, żyje tylko wśród swoich, zgodnie z naturą. Jego planeta była odcięta od wszechświata dopóki nie nawiedził jej Vance Astro z misją badawczą. I tu pojawiają się znów Badoon. Atakują oni planetę Yondu. Astro zabiera go na swój statek. Uciekają. No i tu dochodzimy do epicentrum mojego wywodu  - do spotkania i połączenia się Strażników Galaktyki. Uciekając z Centaura IV Astro i Yondu zostają schwytani przez Badoon. W niewoli spotykają tam innych więźniów - Martinexa i Charliego-27 ( tym momencie możecie sobie wkleić scenę ucieczki z pierwszej, filmowej części Strażników Galaktyki, gdzie właśnie owa ucieczka spaja ich w tę właśnie grupę).
A więc komiksowi “strażnicy” są już Strażnikami z 1969 roku, uciekają i podróżując po nieziemsko  ogromnej galaktyce próbują zwalczyć Badoon i uratować od nich wszechświat.

    No, więc tak doszliśmy do końca historii pierwszych “A-Holes”. Może nie mają oni aż tak złej i brudnej przeszłości, i z pewnością nie mają Groota (który w tym czasie był duży, zły i nie lubił ludzi - sprawdźcie sobie Tales to Astonish #13 z 1960 roku). 
I mimo, że w pierwotnym składzie Groota nie ma muszę zakończyć ten tekst słowami “We are Groot!”. Pamiętajcie! 

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka