niedziela, 12 sierpnia 2018

Krótka historia z Pol'and'rock Festival


Przyznam że jeszcze nigdy nie byłam na żadnym festiwalu muzycznym czy innej takiej większej imprezie.W tym roku udało mi się zaliczyć mój pierwszy raz z Woodstockiem... znaczy Pol'and'Rock Festival ;) Skoro to mój pierwszy festiwal nie chciałabym się rozpisywać o tym co jest ważne, a co nie (może za rok przed, a nie po festiwalu). Chciałabym opowiedzieć Wam moją krótką historię o tym co mnie spotkało na tym festiwalu.

Jeśli chodzi o moje wrażenie... To byłam na prawdę zachwycona tym co zastałam. I mówię tu o ludziach. Ciężko mi opisać jak bardzo serdecznych ludzi udało mi się spotkać na Pol'and'Rock Festival! Zamiast tego, wystarczy że opowiem co takiego ci ludzie dla mnie zrobili. Gdy jednego wieczoru udałam się na Kryszne, zobaczyłam koncert zespołu, którego przyznaje nawet nie znałam wcześniej. Grali jednak rewelacyjnie! Niestety, nie mogłam wejść do środka by być bliżej sceny, ponieważ jestem osobą chorą na epilepsję i stroboskopy, których było pełno mogłyby wywołać u mnie atak, więc stałam i tańczyłam przed telebimem. Nie przeszkadzało mi to, bo w moment znalazła się grupka ludzi, która również bawiła się przez wejściem. Nie znałam ich kompletnie, ale dziewczyna z tej grupy, chwyciła mnie pod rękę do tańca. Gdy się zagadaliśmy, wspomniałam że to mój pierwszy Woodstock. Zaczęli się pytać i jak mi się podoba, czy byłam już tu czy robiłam tam to itd. Zapytali się także czy kiedyś poszłam z falą (znaczy tak na rękach podczas koncertu), przyznam że zawsze chciałam być tak porwaną przez tłum ;). Powiedziałam że nigdy tego nie robiłam, a brzmi rewelacyjnie, ale nie mogę podejść pod scenę ponieważ mam padaczkę a nie wiem jak się zachowam od świateł, dlatego tu też stoję. Zwykle w tym momencie ludzie, mówią mi jak to im przykro i jest koniec tematu, albo pytają się mnie jak to jest z tą padaką. Tu tak nie było. Całą grupą stwierdzili że tak nie może być i postanowili że skrzykną ludzi na zewnątrz gdzie staliśmy i zrobią mi falę tutaj. Byłam w szoku... Na początku się wahałam, ale później to poszło samo. Udało się! A ja bawiłam się niesamowicie i mam niesamowite wspomnienia z mojego pierwszego wypadu na ten cudowny festiwal! Było to na prawdę uroczę i chyba nigdy nikt z obcych ludzi nie zrobił dla mnie tak sympatycznej rzeczy. Może brzmi to dla niektórych jak błahostka, jednak nie dla mnie. Jeśli się wciąż zastanawiasz, czy tam jechać w kolejnym roku. To jedź! Może się razem spotkamy na miejscu ;)

P.S: Nie poznałam się wtedy z każdym z imienia, jednak jeśli któryś z bohaterów tej historii to czyta, i kojarzy mnie, to bardzo Wam dziękuje za świetną zabawę i te wspomnienia! 

Pozdrawiam 
Kavka

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka