wtorek, 20 marca 2018

Charyzma



Patrząc na dowolną kartę postaci zobaczymy kilka statystyk, które są zawsze, czasem pod inna nazwa, ale to zawsze to samo. Obok siły, zręczności i inteligencji musi pojawić się jakiś substytut charyzmy. Atrybut, który określa jak nasza postać się wysławia, jak wygląda, czy jest prostakiem czy elokwentnym paniczem. Nawet nie wiecie jak bardzo denerwuje mnie ta statystyka. 

Weźmy sobie na przykład… aktora i postać, którą odgrywa. Ugryziemy temat, że tak to ujmę od strony zaplecza bo będzie prościej. Twórcy wykreowali postać, której nie powinniśmy lubić. Może to być postać arcyzłoczyńcy lub zwyczajnego buca. Obsadza w tej roli aktora, który ma w sobie to coś. Nie ważne co taka postać zrobi i tak będziemy darzyć ją sympatią. Co nie wierzycie? Hopkins jako Dr. Lecter. Ludzie ten człowiek mordował i opierdzielał innych człowieków ( i to tak zwyczajnie) na obiad jak my co niedzielę kurczaka. Powinniśmy darzyć go odrazą… a jednak go lubimy
Ale za bardzo odbiegamy. 


Charyzma to w rpg najbardziej bezużyteczna statystyka jaka istnieje. Jako mistrz gry bardzo złośliwy, jak możecie się domyślać z moich poprzednich artykułów używam jej tylko wtedy kiedy chce graczom dokopać. Normalnie nie zwracam na niej uwagi bo i po co? Jeśli gracz opisze i powie co robi podczas rozmowy z npc to po kiego grzyba mam mu kazać rzucać, czy przekona daną postać. Stary przekonałeś mnie jako człowieka więc tego wieśniaka też przekonałeś, że krowa karmiona piórami będzie latać. Jeżeli  charyzmatyczny gracz odgrywa charyzmatyczną postać to pół biedy najgorzej jak trafi się anon piwniczan próbujący być casanovą. Na Sigmara jak ja takich ludzi nie trawię. No dobra, ale pierwszy raz jak chce to nie zabronię mu stworzyć takiej postaci. Doświadczenie nauczyło mnie, że nawet największy piwniczan może mieć ogromne pokłady charyzmy. OK postać jest, gramy jedną, drugą sesje i nasz don juan no mało tego, że jest świnia i cham jako postać to jeszcze jako gracz nie potrafi się wysłowić. Tutaj jest dylemat mistrza... kazać mu odegrać czy pozwolić rzucać.... niech odgrywa! Dobra chwila odłóżcie te kamienie już wyjaśniam dlaczego moje zdanie jest takie, a nie inne. 

Postawmy się w nieco innej sytuacji. Gracze spotykają na swojej drodze npc, który prosi ich o pomoc. Dzień jak codzień, ale na pierwszy rzut oka widać, że postać ewidentnie chce ich wyd.... oszukać. Gracze odpowiadają “Nie!”. A takiego! Mg rzuca na charyzmę postaci w końcu młoda urodziwa kobieta ze szlacheckiego rodu musi mieć jej dużo. Pach kości mówią,  że gracze są przekonani by nawet oddać życie za npc. Słabo to brzmi nie? To dlaczego nam MG każe się odgrywać wszystko, a graczy ratuje się kośćmi? Dlatego tak bardzo nienawidzę tej statystyki za jawny cheat na korzyść graczy.  

Fluffy

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka