poniedziałek, 13 czerwca 2016

"Korzenie Niebios" - Tullio Avoledo




Jest to książka z Uniwersum Metra 2033. To moja pierwsza książka z tego uniwersum. Przed rozpoczęciem pisania chciałam przypomnieć sobie co najbardziej z niej zapamiętałam. I jest to na pewno drastyczne wydarzenia, kanibalizm oraz znalezienie zwłok papieża na sedesie. Z tym najbardziej mi się kojarzy. Ale zacznijmy od początku.

Akcja rozgrywa się we Włoszech. Ludzi, którzy przeżyli są zmuszeni do życia metrze oraz katakumbach. Wbrew pozorom najczęściej post apo kojarzą nam się z ‘’przygodami ‘’ stalkerów ( to nie są zwykłe spacerki). Tutaj autor akcję książki prezentuje z perspektywy księdza – Johna Danielsa ( nie Jacka). Jest on jednym z nielicznych przedstawicieli duchowieństwa chrześcijańskiego, którzy przeżyli. Otrzymuje zadanie, aby wraz z eskortą gwardzistów udać się do Wenecji i odnaleźć ostatniego członka Kolegium Kardynalskiego. Trasa podróży przebiega przez różne miejsca. Im bliżej celu tym nasz bohater zastanawia się nad sensem dalszej misji kościoła. Przechodzi kryzys światopoglądowy.

Fabuła według mnie jest dość prosta. Ekspedycja wyrusza z punktu A do punktu B. Mają do wykonania ważne zadanie. Po drodze napotykają różne przeszkody, np.: mutanty lub zmotoryzowaną grupę fanatyka religijnego. Główny bohater odkrywa przerażającą prawdę. Bardzo szybko  zorientowałam się kto jest „dobry”, a kto „zły” w tej ksiażce.  Nie mogło również zabraknąć śmierci kilku towarzyszy podróży.
Jednak autor częstuje nas ponurymi oraz makabrycznymi opisami miejsc i sytuacji w jakich bohater się znajdował. Za to tą książkę lubię. One budują cały klimat. Bardzo oddziaływają na wyobraźnię.


Jak już wcześniej wspomniałam jest to pierwsza moja książka przeczytana z tego uniwersum. Jednak po przeczytaniu innych części wydaję mi się że nie jest ona najlepsza. Lecz mam do niej sentyment. To ona wprowadziła mnie do świata postapo.



DJ

1 komentarz :

  1. No to sobie wybrałaś na pierwszą przygodę z Metrem, akurat według mnie jedną z najgorszych pozycji w całym Uniwersum Metro. Może początek książki był jeszcze w jakiejś części pasjonujący, inny - bo w końcu pojawiają się katakumby, wyprawa księdza na powierzchnię itd. Tak już od połowy, w głowie pojawiało mi się tylko jedno słowo: Matka ćpie, że wiesz ?
    Jedno jest pewne, czytając kolejne pozycje z Uniwersum, będzie już tylko lepiej. :)

    Pozdrawiam
    unserious.pl

    OdpowiedzUsuń

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka